poniedziałek, 9 stycznia 2012

falbany


W moim szyciu zaobserwowałam pewną prawidłowość. Jeżeli uda mi się uszyć fajną rzecz, a przy tym szycie to nie sprawi mi jakiś szczególnych trudności, natychmiast pojawia się potrzeba uszycia na podstawie tego samego modelu drugiej rzeczy np.: z innego materiału, o innym kolorze, o innej długości, innym detalu itd. I tak właśnie było w przypadku bluzek, którymi się dzisiaj pochwalę. Najpierw uszyłam beżową, która tak bardzo mnie zachwyciła, że od razu uszyłam drugą podobną, szarą, której dodałam trochę centymetrów w długości, ale za to odjęłam dwie dolne falbany. Obie bluzki uszyłam z dzianiny wiskozowej. Na manekinie, co prawda, nie prezentują się tak dobrze jak na sylwetce, ale chyba minie jeszcze trochę czasu zanim odważę się je tu pokazać, na własnej osobie.
Bardzo dziękuję za pierwsze bardzo miłe komentarze. Pozdrawiam serdecznie


Aga







Aga

2 komentarze:

  1. Falbany to jest to:))) Obie super! Chyba bardziej podoba mi się ta szara:) - nie wiem jak jest długa, ale fajna sukienka byłaby taka. Podobnie mam z udanymi fasonami, od razu mam ochotę uszyć coś takiego samego lub na bazie wykroju coś zmodyfikować:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie lepiej na człowieku wygląda więc odwagi!! :) czasem nawet w sklepie można coś minąć bo na wieszaku nie wygląda fajnie a jak się przymierzy to miłość od pierwszego wejrzenia.

    OdpowiedzUsuń